klub sportowy Wisła Puławy

Po trzech meczach bez zwycięstwa nareszcie inkasujemy komplet punktów. W piątkowe popołudnie pokonujemy Garbarnię Kraków 3:2.

Pierwsza bramka padła już w 8. minucie. Dośrodkowanie Klichowicza na gola zamienił Dawid Retlewski. Dziesięć minut później ponownie uderzał Retlewski, ale bramkarz gości zdołał zbić piłkę. W 23. minucie z osiemnastu metrów uderzył Maciej Kona, a Bartusik ładną robinsonadą uchronił swój zespół od utraty gola. Po upływie pół godziny gry w pozornie niegroźnej sytuacji Bojan Gvozdenović głową skierował piłkę do własnej bramki. W 38. minucie czerwoną kartkę za obrazę sędziego zobaczył obrońca gości Mateusz Bartków. W 43. minucie po błędzie w naszej linii obrony na uderzenie z dystansu zdecydował się Marszalik i Garbarnia wyszła na prowadzenie. Jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę celnym strzałem głową wyrównał Gvozdenović. W drugiej połowie Wisła była częściej przy piłce, ale brakowało skuteczności. W 65. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem pomylił się Agwan Papikyan. Dopiero na pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry centrę z rzutu rożnego na gola zamienił Robert Majewski zapewniając wiślakom cenne trzy punkty.

Za tydzień zagramy w Elblągu z tamtejszą Olimpią.

WISŁA PUŁAWY 3:2 (2:2) GARBARNIA KRAKÓW

Bramki: Retlewski 8, Gvozdenovic 45, Majewski 84 - Gvozdenovic 32 (samobójcza), Marszalik 43

Wisła: Posiadała - Gvozdenovic, Wiech, Majewski, Cheba, Kaczmarek (60 Banach), Ryszka (46 Paluchowski), Kona, Puton, Klichowicz (60 Papikyan), Retlewski